aaa4 |
Wysłany: Sob 11:07, 20 Sty 2018 Temat postu: |
|
-Mam nadzieje. Ma pani dzieci, pani Suarez?
-Trzy corki.
-Gdyby ktos zrobil ktorejs z nich krzywde, z pewnoscia chcialaby pani taka osobe ukarac.
-Zrobilabym co w mojej mocy, aby wykorzystac w tym kierunku wszelkie mozliwosci, jakie przewiduje prawo. Jesli to ma pan na mysli.
-Czasami dzialam bardziej bezposrednio, ale dzis na przyklad dzwonil moj adwokat i zalecil mi, abym przyjal wysunieta przez towarzystwo ubezpieczeniowe oferte ugody z doktor Baldwin... bez orzekania o winie. Uznal, iz w kontekscie swiezo ujawnionego faktu, ze Lisa brala srodek odchudzajacy, mozemy nie byc w stanie przekonac lawy przysieglych o winie doktor Baldwin. Ja w kazdym razie jestem przekonany, ze to ona jest odpowiedzialna za kalectwo mojej corki i za smierc mojego wnuka.
-Z pewnoscia ma pan prawo do takiej opinii.
-Moja corka nie podziela tego w stu procentach.
-Opierajac sie na ustalonych aktualnie faktach, nie sadze, by nalezalo sie zbytnio usztywniac w pogladach.
-Pani Suarez, co wlasciwie pani wie?
Teraz Rosa sieusmiechnela. Popatrzyla na przemykajace kilkaset metrow nizej swiatla.
-Panie Grayson, gorzkie doswiadczenia nauczyly mnie, ze niemadrze jest omawiac szczegoly nieskonczonego dochodzenia z kimkolwiek, jesli nie jest to absolutnie nie do unikniecia.
-No tak. Pani katastrofa w San Francisco... Rosa gwaltownie sie ku niemu odwrocila.
-Pan nalezy do tego typu ludzi, przed ktorymi nauczylam sie chronic. Nie lubie, jak sie mnie sprawdza, panie Grayson. Sam fakt, ze zaczal pan to robic, mogl zagrozic mojej pracy.
-Zapewniam, ze moi ludzie sa mistrzami w dyskretnym prowadzeniu dochodzen. Maja wielkie doswiadczenie w tym zakresie.
-Nie watpie. Jesli naprawde sa tacy dobrzy, chyba poznal mnie pan na tyle, ze doskonale pan rozumie, |
|